Zamknij

FELIETON: Cła na pingwiny

16:15, 11.04.2025 ok. 1 min. czytania
Skomentuj YouTube YouTube

Powiada się, że kobieta zmienną jest. Ale to pikuś przy prezydencie Stanów Zjednoczonych. Bo z Donaldem Trumpem nigdy nic nie wiadomo. Wstajesz rano, włączasz wiadomości i nie wiesz jaki prezydent USA się dzisiaj wylosuje.

5 kwietnia Trump ogłosił dniem odrodzenia Ameryki, nakładając cła na większość państw na świecie, w tym na Unię Europejską i Chiny. Nie pominął nawet Wyspy Heard i McDonalda, zamieszkanej jedynie przez pingwiny.

Na inwestorów padł blady strach, wskaźniki giełdowe płonęły krwistą czerwienią i lotem koszącym pikowały na dno. Sam Trump robił dobrą minę do złej gry tłumacząc, że czasami, aby było lepiej, musi być najpierw gorzej. Wydawało się więc, że będzie trzymać się swojej decyzji jak pijany płotu, a przywódcy pozostałych światowych mocarstw dotkniętych jego decyzją będą rozważać, co w takiej sytuacji zrobić - stosować cła odwetowe czy może wziąć porywczego kolesia na przeczekanie?

Rozwiązanie problemu niespodziewanie nadeszło zza wielkiej wody, z samego Białego Domu i od samego Trumpa, który - ni stąd, ni zowąd - obwieścił zawieszenie ceł na 90 dni dla wszystkich, łącznie z pingwinami, za wyjątkiem Chin. Czy ta decyzja miała związek z tym, że w czasie obowiązywania amerykańskich ceł oligarchowie skupieni wokół prezydenta stracili w mgnieniu oka miliardy dolarów? Być może.

Pewne jest natomiast to, że z obecnej sytuacji zadowolony może być Władimir Putin. Jego cła nie dotknęły w ogóle, a o tak nieprzewidywalnym i prorosyjskim prezydencie w Waszyngtonie mógł do niedawna tylko pomarzyć.

[BANER]0[/BANER]

(Maciej Szalbierz/Nasz Pruszcz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%