Karolina Perekitko: Moja przygoda z kolarstwem zaczęła sie, gdy mój tato po raz pierwszy zabrał mnie na rower miałam wtedy 7 lat i startowałam w mniejszych wyścigach. W wieku 11 lat dołączyłam do klubu Cartusia Kartuzy w Kartuzach. Mając lat 15 wystartowałam swój pierwszy wyścig szosowy i do tej pory jeżdżę na szosie, więc jest to już 11 lat, duży kawał życia.
Czy pamięta Pani moment, w którym pierwszy raz pomyślała: "Chcę wystartować w Tour de France"?
To było dwa lata temu, powiedział mi tak mój obecny trener, że będę na takim poziomie, że będę jechała Tour de France, w tamtej chwili nie miałam żadnej zawodowej drużyny. Minęły dwa lata i jestem na tym wyścigu.
Jakie były największe przeszkody na drodze do zawodowego kolarstwa?
Myślę, że pieniądze i zwątpienie w siebie. W mniejszych zespołach, których byłam musiałam korzystać z pomocy rodziców, żeby być coraz lepszą i lepszą. To oni wspierali mnie i chcieli, żebym była coraz lepsza. Nigdy we mnie nie zwątpili i z chęcią mi pomagali.
Czy miałaś wzorce – sportowe lub osobiste – które Cię inspirowały?
Każda zawodniczka, która zaczynała w mniejszym zespole i progresuje coraz wyżej jest dla mnie inspiracją. To nie tak, że mam jeden wzorzec. Każda dziewczyna, która uprawia kolarstwo w jakiś sposób mnie inspiruje, skoro inni mogą cos osiągnąć, to dlaczego ja nie?
Co najbardziej zaskoczyło Cię podczas Tour de France – coś, czego nie widać w relacjach telewizyjnych?
Cała ta otoczka, ilość osób, na starcie na mecie. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam. Momentami jest to przytłaczające. Również sama jazda w peletonie, jest nerwowo, Czuć presję, każdy chce być z przodu, jest ciągła walka na łokcie. Na żadnym wyścigu tego nie ma. Jak najlepsza jazda w peletonie, odnajdywanie sie w nim daje wynik i walkę o jak najwyższe miejsce, musze przyznać, że mi tego brakuje. Marnuje dużo sił, żeby się odnaleźć w tym peletonie, ale każdego dnia walcze.
Jak wygląda dzień zawodniczki "od kuchni" w czasie takiego wyścigu?
Rano wstajemy zawsze koło 8.30, jemy śniadanie. Później chwila relaksu, jem posiłek przed startem, wyjazd na start. Etap około 3-4 godziny, potem posiłek postartowy podczas transferu do hotelu, masaż, kolacja i tak codziennie.
Czy miała Pani momenty zwątpienia podczas rywalizacji? Co Pani wówczas pomagało?
Tak oczywiście, nawet za dużo. Pomagało mi samo to, że tutaj jestem, na Tour de France. Na największym wyścigu świata. I każda zawodniczka, która tu startuje ma wsparcie. Każdemu kibicują tak samo i od każdego zbierają podpisy.
Czy ma Pani rytuały, talizmany lub coś, co zawsze towarzyszy na starcie?
Mam bransoletkę z krzyżykiem oraz zawieszkę z koniczynka na szyi, które zawsze mi towarzyszą podczas rywalizacji.
Jak regenerujesz Pani siły – co Pani robi, gdy nie trenuje?
Po treningu zawsze się rozciągam i roluje oraz biorę prysznic z zimną wodą. Również staram się utrzymać stałe pory snu około 21-22
Co dalej? Czy są kolejne wyzwania, które już ma Pani zpalanowane?
Po Tour de France czeka mnie mała przerwa w domu, podczas której zdecyduje z ekipą co dalej. Ten wyścig jest tak trudny, ze nie myślę o tym co dalej, bo po prostu brakuje na to sił.
Co powiedziałaby Pani młodym dziewczynom z małych miejscowości, które marzą o wielkich rzeczach?
Powiedziałabym, że zawsze warto marzyć, nie wątpić i się nie poddawać, bo jeśli czegoś bardzo chcemy i do tego dążymy to prędzej czy później nam się to uda osiągnąć.
[ZT]20591[/ZT]
[BANER]0[/BANER]
Wiesław Zbroiński: "To była katastrofa zarządzania"
Post Pana Wiesława Zbroińskiego uwypuklił szereg zaniedbań. Niezwykle ważny tekst, który obnaża prawdę. Ale na czym polega sens istnienia waszego portalu? Za każdym razem kiedy nań wchodzę, widzę teksty przekopiowane z Facebook'a albo innych mediów społecznościowych. Na tym polega nowoczesne dziennikarstwo czy to zwyczajnie brak kreatywności naczelnego? Z ciekawości pytam, bez uszczypliwości rzecz jasna.
Tak z ciekawości...
23:08, 2025-08-02
Teatr Wybrzeże wystąpił w Pruszczu Gdańskim z...
Nie polecam tego spektaklu. Ciężko było wytrzymać do końca słuchając tego bełkotu przeplatanego niecenzuralnymi słowami. Z kulturą nie miało to nic wspólnego.
Widz
17:41, 2025-07-21
Plac w centrum Pruszcza przejdzie metamorfozę
Zwycięstwo !!!!
Mieszkaniec
23:38, 2025-07-17
100 inwestycji do końca roku – ambitne plany...
A jakie objazdy miasto planuje na czas remontu wiaduktu przy ul. Chopina. Jeden wiadukt na ul. Przemysłowej to za mało, aby sprawnie można było skomunikować dwie części miasta, a inwestycja na Chopina ma trwać ponad rok. Czy jak zwykle rządzący miastem powiedzą że się nie da i czekać nas będzie totalny paraliż miasta trwający ponad rok.
Pruszczanin
21:24, 2025-07-15
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz