Pruszcz Gdański: Cmentarz zmienił się w pobojowisko. To robota dzików?

Parę miesięcy temu częstymi gośćmi na ulicach Pruszcz Gdańskiego były dziki, które spokojnie przechadzały się ulicami w centrum miasta, spacerowały między ludźmi a nawet spały pod balkonami. Wydawało się, że problem został w końcu rozwiązany. Czy, aby na pewno?

Pan Jerzy, mieszkaniec ulicy Obrońców Wybrzeża przesłał nam zdjęcia z wizyty na Cmentarzu Komunalnym przy ulicy Spokojnej.

Widzimy jakie pobojowisko uczyniły te zwierzęta między cmentarnymi mogiłami. Alejki wyglądają jak zryte pole.

- To się nie mieści w głowie. To się zdarza już któryś raz. Dzików, co prawda nie widać na ulicach Pruszcza, ale one grasują na cmentarzu i niszczą groby naszych bliskich. Przy każdej wizycie na grobie musimy ogarniać teren, bo wygląda jak poligon. Nie dość, że ktoś stracił swojego bliskiego, to jeszcze teraz przychodzi i ma taką masakrę... Przecież to zawału idzie dostać - mówi Pan Jerzy. 

Rzeczywiście widok szkód, które dziki spowodowały na pruszczańskim cmentarzu jest dość smutny. Mimo, że nie widujemy już ich na co dzień, jak chodzą wśród zabudowań, to działalność tych zwierząt nadal dotyka mieszkańców naszego miasta.

[ZT]4701[/ZT]