Cedry Wielkie: W Kiezmarku posadzono Dąb Pamięci ku czci ofiar Zbrodni Katyńskiej [VIDEO]

W Kiezmarku upamiętnili aspiranta Policji Państwowej Stefana Kwiatkowskiego – jedną z tysięcy ofiar Zbrodni Katyńskiej.

Dla społeczności szkolnej oraz mieszkańców Kiezmarka i całej gminy Cedry Wielkie był to dzień pełen wzruszeń i zadumy.

Uczczono pamięć o aspirancie Stefanie Kwiatkowskim – ofierze Zbrodni Katyńskiej. Posadzono Dąb Pamięci i odsłonięto tablicę, które mają przypominać nie tylko o losach aspiranta Kwiatkowskiego, ale i o całym pokoleniu Polaków zamordowanych przez sowieckie NKWD.

- Spotkamy się dziś w wyjątkowym miejscu, by wspólnie oddać hołd jednej z ofiar zbrodni katyńskiej. Życie Stefana Kwiatkowskiego zostało brutalnie przerwane przez sowiecki aparat represji w 1940 roku. Dzisiejsza uroczystość, wpisująca się w ogólnopolski program edukacyjny „Katyń… oddalić od zapomnienia”, to nie tylko akt upamiętnienia, ale również znak naszej zbiorowej odpowiedzialności za pielęgnowanie pamięci historycznej. Dąb, który został posadzony, to nie tylko drzewo, ale symbol siły, niezłomności i trwania, a więc wartości, które uosabiał aspirant Kwiatkowski i które powinny być fundamentem naszej tożsamości narodowej – mówił podczas uroczystości wójt Dawid Pietrucha.

Szczególne znaczenie, co zauważył wójt Pietrucha, miała obecności uczniów Szkoły Podstawowej w Cedrach Małych, bo to właśnie do młodego pokolenia należy przyszłość, dlatego istotne jest, aby już dziś podczas tej lekcji historii zrozumieli, że wolność, w której dorastają, nie jest dana raz na zawsze.

- Idea sadzenia dębów, by uczcić pamięć ofiar katyńskich, narodziła się w roku 2007 wśród uczniów szkoły w Radzyminie. Celem programu jest posadzenie 21 857 dębów, które będą upamiętniać konkretną osobę, która zginęła Katowni, Bykowni, Twerze lub Charkowie. Do dzisiaj posadzono 5684 drzewa – informuje Urszula Roguska, koordynatorka regionalna programu „Katyń… ocalić od zapomnienia”.

Uroczystość uświetniła kompania honorowa 49. Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskim, a wśród wielu gości znalazła się również córka jednego z zamordowanych na wschodzie żołnierzy.

- Rodzin katyńskich jest coraz mniej. Dopiero po 50 latach od tej zbrodni mogliśmy godnie pochować naszych przodków i uczcić ich bohaterstwo. Wiedzcie, że historia lubi się niestety powtarzać i trzeba pamiętać o tych ludziach, którzy oddali życie za ojczyznę, a była to elita polskiego narodu – mówiła w Kiezmarku Emilia Maćkowiak, honorowa prezes Stowarzyszenia Gdańskiej Rodziny Katyńskiej.

[FOTORELACJA]1074[/FOTORELACJA]

- W XX-wiecznych dziejach świata niewiele jest zbrodni, które podobnie jak Katyń, godziłyby w zasady międzynarodowego prawa wojennego, wyrażonymi Konwencjami Genewskim. Zbrodnia Katyńska była największym ludobójstwem dokonanym przez Związek Sowiecki w czasie II wojny światowej i jest jednym z największych aktów eksterminacji dokonanych na jeńcach wojennych w całym 20. stuleciu. Unicestwienie tak duże liczby Polaków było uderzeniem w naszą elitę narodową, którzy w godzinach próby byli gotowi jako pierwsi chwycić za broń – przypominał Bartosz Januszewski z gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Aspirant Stefan Kwiatkowski z pochodzenia był Małopolaninem, ale całe swoje zawodowe życie związał z Sandomierzem, gdzie pracował w miejscowym komisariacie Policji. Za swoją ofiarną pracę został uhonorowany w 1938 roku Medalem za Długoletnią Służbę.

Czworo dzieci wychował w duchu głębokiego patriotyzmu. Dwóch jego synów walczyło w sandomierskich strukturach AK, a po wojnie za swoją działalność patriotyczną zostali skazani na długoletnie więzienie. We wrześniu 1939 Stefan Kwiatkowski został aresztowany i przewieziony do Szepietówki. Potem, wraz z ponad 6000 tysiącami mundurowych, został osadzony w Ostaszkowie, a wiosną 1940 roku zamordowany w piwnicach Obwodowej Siedziby NKWD w Kalininie – dzisiejszym Twerze i wrzucony do zbiorowego dołu śmierci w lesie w Miednoje.

Pośmiertnie awansowano go do stopnia aspiranta Policji Państwowej.

[ZT]19064[/ZT]

[BANER]0[/BANER]