W rozwiązanie problemu zaangażowali się mieszkańcy Rokitnicy, na czele z sołtys Katarzyną Okuszko, która interweniowała u Zarządcy Drogi Wojewódzkiej 226.
Pierwsze pismo w tej sprawie wysłane zostało jesienią 2024 roku.
Wówczas - po zamknięciu węzła w Straszynie - znacząco zwiększył się ruch na wspomnianej drodze. Katarzyna Okuszko prosiła w piśmie o lepsze oznakowanie istniejących przejść dla pieszych oraz rozpatrzenie postawienia sygnalizacji na istniejących już przejściach. Jak pisze nam sołtys Rokitnicy odpowiedź Zarządcy DW 226 nie przyniosła nic konkretnego, poza przerzucenie odpowiedzialności za zaistniały stan na Urząd Gminy Pruszcz Gdański. Ten organ natomiast stwierdził, że nie posiada środków na realizację inwestycji, o które prosiła K. Okuszko ww. piśmie.
- Co ważne w piśmie zaznaczyłam, że w terenie zabudowanym na drodze 226 dochodzi nagminnie do kolizji drogowych. Do tej pory były one bez udziału pieszych, ale za to w miejscach, gdzie ci piesi bardzo są bardzo często przebywają, jak choćby jedna dość niebezpieczna sytuacja przy ulicy Topolowej, gdzie znajduje się jedno z przedszkoli a druga przy sklepie Lewiatan, gdzie pojazd wjechał na chodnik niszcząc barierki - mówi nam Katarzyna Okuszko.
Sołtys zaznacza, że jesienią ubiegłego roku odbyła dwie wizyty na posterunku policji w Pruszczu Gdańskim, gdzie rozmawiała o częstszych kontrolach w miejscach, gdzie dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Jak twierdzi, do tej pory nic się nie zmieniło a mieszkańcy Rokitnicy również potwierdzają, że patroli policji nie przybyło.
Ograniczenie tonażu nic nie zmieniło. Po drodze szarżują tiry.
Od jesieni ruch stał się okropny. Mimo ograniczenia tonażowego na ulicy jeżdżą ogromne tiry, mieszkańcy boją się iść chodnikiem - kontynuuje Katarzyna Okuszko.
Po raz kolejny zwrócono się o pomoc do policji, wysyłając 28 marca pismo KPP w Pruszczu Gdańskim z ponowną prośbą o częstsze kontrole.
Jak mówi nam sołtys Okuszko zbierane są podpisy pod petycją a inicjatorem akcji jest przedszkole mieszące się w Rokitnicy.
Czy głos mieszkańców Rokitnicy zostanie usłyszany i odpowiednie instytucje zajmują się sytuacją, z którą borykają się? W tej chwili widzimy typowe urzędowe odbijanie piłeczki, z którego nic nie wynika. Mamy nadzieję, że nie będzie musiało dojść do tragedii, by problem dostrzeżono i wyeliminowano. Będziemy śledzić temat i Was informować.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz