Suchy Dąb: Wójt Król robi na złość mieszkańcom? Ta decyzja tylko zaostrzy istniejący konflikt

Jak bumerang wraca sprawa funkcjonowania godzin oddziału przedszkolnego w Suchym Dębie. Ogłoszenie przez urząd gminy rekrutacji na nowy rok szkolny  pewnością nie przyniesie rozwiązania konfliktu, który istnieje pomiędzy mieszkańcami a wójt Henryką Król.

Przypomnijmy, że spór dotyczący godzin otwarcia oddziału przedszkolnego w Suchym Dębie trwa już od miesięcy. Na nic zdały się interwencje poseł Magdaleny Sroki oraz decyzje Kuratorium Oświaty.

W piśmie pokontrolnym Kuratorium Oświaty stwierdzono, że dyrektor Szkoły Podstawowej w Suchym Dębie w porozumieniu z Wójtem Gminy Suchy Dąb nie uwzględnił potrzeb rodziców wynikających z Deklaracji o kontynuowaniu wychowania przedszkolnego w roku szkolnym 2023/24.

Gmina Suchy Dąb ogłosiła procedurę rekrutacyjną do publicznych przedszkoli i szkół podstawowych na terenie gminy Suchy Dąb na nowy rok szkolny.

Niestety wójt Henryka Król zdaje się być głucha na głos rodziców i nadal przedszkola w Suchym Dębie oraz Koźlinach funkcjonować będą jedynie 5 godzin.

Osoby, którym godziny otwarcia tych placówek nie pasują są odsyłane do przedszkola w Grabinie-Zameczku, które funkcjonuje w godzinach 06:00-17:00.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z dyrektorem placówki w Grabinie-Zameczku Zygmuntem Rzanieckim, który powiedział nam, że najprawdopodobniej jego placówka nie będzie prowadzić rekrutacji dla dzieci w wieku 4 i 5 lat, a jedynie dla 3-latków. Przyjęcie do tej placówki cztero i pięciolatków będzie możliwe tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy któryś z rodziców już uczęszczającego do tej placówki dziecka zrezygnuje. Będzie to natomiast tylko uzupełnienie grupy. O jako takim naborze nie ma mowy.

Co w tej sytuacji mają zrobić rodzice dzieci, którzy przez tak krótkie godziny funkcjonowania przedszkola w Suchy Dębie i Koźlinach nie mogę normalnie funkcjonować? Z pewnością na przyjęcie do placówki w Grabinie-Zameczku liczyć nie mogą.

Cała sytuacja tylko zaogni już istniejący konflikt pomiędzy mieszkańcami a władzą gminy.

Czy jest szansa na porozumienie pomiędzy zwaśnionymi stronami? Piłeczka leży po stronie wójt, która jednak nie wykazuje zrozumienia i woli podjęcia rozmów z rodzicami, co poddaje w wątpliwość szanse na jakiekolwiek porozumienie.

[ZT]9528[/ZT]

[BANER]0[/BANER]