Dyżurny Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku Rafał Taranowski poinformował w rano sobotę, że w piątek o godz. 23.20 na S7 w kierunku Gdyni między wjazdem Lipce a Gdańsk Południe doszło do zderzenia osiemnastu samochodów osobowych i trzech ciężarowych.
Cztery osoby zginęły a piętnaście jest rannych po zderzeniu osiemnastu samochodów osobowych i trzech ciężarowych na S7 w kierunku Gdyni między wjazdem Lipce a Gdańsk Południe. Jezdnia jest zablokowana - informuje GDDKiA.
"Nie żyją cztery osoby, a osiem jest rannych" - dodał dyżurny GDDKiA.
- W działania na miejscu wypadku zaangażowanych było kilkudziesięciu policjantów różnych pionów, którzy pod nadzorem obecnego na miejscu prokuratora wykonywali m. in. oględziny miejsca wypadku, zabezpieczano ślady, rozmawiano ze świadkami i ustalano osoby pokrzywdzone,do których policjanci docierali w szpitalach, do których zostali przetransportowani przez ratowników. Na miejscu nadal pracują policyjni technicy kryminalistyki, śledczy oraz policjanci z Laboratorium Kryminalistycznego Policji KWP w Gdańsku - powiedział mł. asp. Karol Kościuk z KPP w Pruszczu Gdańskim.
Skanowanie laserowe 3D to proces rejestrowania milionów punktów danych rzeczywistego otoczenia (chmura punktów 3D), umożliwiający wirtualne oględziny danego miejsca ta czynność. pomoże policjantom w wyjaśnieniu przyczyn i okoliczności tego zdarzenia.
Ruch na czas pracy policjantów i służb ratowniczych jest całkowicie zablokowany. Na węźle Gdańsk Lipce w stronę Gdyni policjanci zorganizowali objazd DK 91. Natomiast w kierunku Warszawy ruch drogą S7 odbywa się bez utrudnień.
Decyzją prokuratora mężczyzna został zatrzymany. Mężczyzna został przebadany na zawartość alkoholu przez policjantów, był trzeźwy. zabezpieczono krew do dalszych badań. W toku dalszego postępowania ustalone zostaną przyczyny I okoliczności tego zdarzenia. Policjanci zabezpieczyli również do badań mechanoskopijnych pojazd którym jechał 37 latek.
Jak podał prokurator Mariusz Duszyński z prokuratury okręgowej w Gdańsku we krwi kierowcy nie stwierdzono żadnych środków psychoaktywnych. Pojazd, którym kierował 37-latek poruszał się 80 km na godzinę, a więc tyle, ile wynosiła dopuszczalna prędkość. Badanie telefonu wykazało, że nie był on używany podczas momentu katastrofy.
Występujemy do sądu o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Posiedzenie będzie najprawdopodobniej dzisiaj - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Mariusz Duszyński.
Przedstawiciel Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Mariusz Duszyński powiedział, że po katastrofie na S7 zostało wszczęte śledztwo w sprawie "spowodowania katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów, w wyniku której śmierć poniosły cztery osoby, a 15 zostało rannych".
Pojazd wytracił prędkość do zera w ciągu 10 sekund, nie na skutek hamowania, ale na skutek uderzenia o inne pojazdy — powiedział prokurator.
Jak przekazał, prokuratura wszczęła śledztwo z artykułu dotyczącego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. 37-letniemu kierowcy grozi kara pozbawienia wolności od dwóch do 15 lat.
Jak informuje TVP Info Sąd odrzucił wniosek prokuratury o aresztowanie 37-letniego kierowcy ciężarówki, który miał doprowadzić do tragicznego karambolu na S7 koło Gdańska.
W związku z informacji o rzekomym złym oznakowaniu w miejscu, w którym doszło do tragedii zapytaliśmy o to Mateusza Brożynę, specjalistę -
Pion Dyrektora Oddziału Stanowisko ds. Komunikacji Społecznej GDDKiA.
Oto odpowiedź, którą dzisiaj otrzymaliśmy.
W związku z wypadkiem, do którego doszło 18.10.2024 r. około godziny 23.20 na drodze ekspresowej S7 Południowej Obwodnicy Gdańska (1+400 km) na odcinku węzeł Gdańsk Lipce - w. Gdańsk Południe w kierunku Gdyni - przed obowiązującą tymczasową organizacją ruchu (TOR) informuję, że w miejscu zdarzenia obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h. Według ustaleń służb - prokuratury i policji, kierowca pojazdu ciężarowego jechał ok. 90 km/h.
Po ustaleniach zarówno ze strony zarządcy drogi (GDDKiA) jak i wykonawcy (budowa Obwodnicy Metropolii Trójmiejskiej) zarówno TOR jak i infrastruktura drogowa nie miała wpływu na powstanie zdarzenia.
W odniesieniu do stwierdzenia „informacje o rzekomym nieprawidłowym oznakowaniu w miejscu remontu, które miało przyczynić się do tragicznych wydarzeń z dzisiejszej nocy” jeszcze raz podkreślę, że oznakowanie poziome i pionowe, wszystko było zgodne z tymczasową organizacją ruchu, która obowiązuje na węźle Gdańsk Południe w związku z budową Obwodnicy Metropolii Trójmiejskiej. Nie było winy po stronie infrastruktury drogowej.
Według nieoficjalnych informacji, które pojawiły się w poniedziałek, 21 października rano, w tragicznym karambolu na S7 pod Gdańskiem miało zginąć nie dwoje, a czworo dzieci. Najstarsza ofiara miała mieć zaledwie 12 lat.
21 października wieczorem dramatyczne informacje przekazało stowarzyszenie kibiców Lechii Gdańsk. To właśnie z meczu Lechii wracały dzieci, gdy doszło do tragicznego wypadku.
Nie mamy niestety dobrych wiadomości. Wśród ofiar wypadku na Obwodnicy Trójmiasta zginęła czwórka młodych kibiców gdańskiej Lechii powracających do domu z piątkowego meczu — 7-letni Nikodem, 10-letni Mikołaj oraz jak się dzisiaj okazało również rodzeństwo, 12-letni Tomek oraz 9-letnia Eliza. W imieniu wszystkich kibiców Lechii Gdańsk składamy najszczersze kondolencje rodzinie oraz najbliższym przyjaciołom. W tej trudniej chwili jesteśmy myślami z Wami
— napisano w social mediach stowarzyszenia "Lwy Północy".
Wstępne informacje mówiły o tym, że pozostałe dwie ofiary to dorośli. Jednak social mediach pojawiły się doniesienia, że w tragicznym wypadku miało zginąć czworo dzieci, jednak prokuratura nie chciała tego potwierdzić. Ze względu na delikatność sprawy, zapowiedziano, że oficjalne informacje zostaną podane do wiadomości publicznej po przeprowadzeniu porównawczych badań DNA.
Nie potwierdzam tożsamości ofiar. Najpierw poinformowana zostanie rodzina. Chcę jednak zaprzeczyć, że mamy dwie kolejne ofiary. Cały czas mówimy o czterech osobach, które zginęły w zdarzeniu - przekazał w rozmowie z o2.pl prok. Mariusz Duszyński, rzecznik gdańskiej prokuratury
Potwierdzono oficjalnie tożsamość dwóch kolejnych osób - było to rodzeństwo, Eliza w wieku 9 lat i Tomek w wieku 12 lat, którzy samochodem podróżowali z meczu Lechii Gdańsk z Legią Warszawa ze swoim ojcem. Wszystkie ofiary karambolu na obwodnicy Trójmiasta to dzieci - poinformowała we prokuratura.
Wcześniej potwierdzono tożsamość dwóch innych ofiar: to chłopcy w wieku 7 i 10 lat.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz