Zamknij

Jeszcze żył, gdy go zakopywali. Wraca sprawa morderstwa sprzed lat w gminie Trąbki Wielkie

09:25, 06.08.2022 na podst. Dziennik Bałtycki Aktualizacja: 10:03, 06.08.2022
Skomentuj pixabay.com pixabay.com

Na wokandę Sądu Apelacyjnego w Gdańsku wraca sprawa biznesmena zamordowanego w Kaczkach w gminie Trąbki Wielkie - podał Dziennik Bałtycki.

Przypomnijmy. W 2014 roku Zbigniew O, przedsiębiorca mieszkający w gminie Trąbki Wielkie został – zdaniem prokuratury - dotkliwie pobity i zakopany żywcem. Ciało mężczyzny odnaleziono po niemal półtora roku.

Zwłoki biznesmena znajdowały się w oddalonej niespełna 10 kilometrów od Trąbek Wielkich wsi  Postołowo. Ciało było zakopane na głębokości około 1,5 metra pod powierzchnią ziemi oraz przykryte wapnem, piaskiem i ziemią. Prokuratura tłumaczyła, że zatrzymany w innej sprawie Michał S. wskazał, gdzie miejsce miały zostać ukryte zwłoki poszukiwanego.

Z opinii biegłych wynikało, że w tchawicy i płucach mężczyzny były drobiny piasku, co - ich zdaniem - jednoznacznie wskazywało, że w momencie zakopywania Zbigniew O. jeszcze żył.

Motywem zbrodni miało być zatuszowanie fałszywej umowy, dzięki której oskarżeni chcieli przejąć wart około miliona złotych majątek zamordowanego.

Według ustaleń prokuratury, w mordzie uczestniczyli Michał S. i Krzysztof M.

Jeden z kilku pozostałych oskarżonych wcześniej podszył się pod biznesmena w kancelarii notarialnej. Miał wówczas, wykorzystując dowód osobisty podrobiony przez innego oskarżonego, podpisać umowę pożyczki na 400 tys. zł pod zastaw nieruchomości należących do Zbigniewa O.

Następnie przestępcy mieli usiłować zatuszować to oszustwo. Wówczas przedsiębiorca został uprowadzony i brutalnie pobity.

Według prokuratury jeden z oskarżonych miał zakopać nieprzytomnego przedsiębiorcę, za co został oskarżony o dokonanie zabójstwa „ze szczególnym okrucieństwem”.

Natomiast drugi mężczyzna miał działać „w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie”, bo za udział w zabójstwie miał zainkasować co najmniej 20 tys. zł.

Nieruchomości zamordowanego przejąć miał inwestor, oferujący prywatne pożyczki, który faktycznie był drugą stroną umowy notarialnej.

Michała S. i Krzysztofa M. sąd skazał na dożywocie.

Pozostałych pięciu oskarżonych o współudział w przywłaszczeniu prawa do majątku zabitego przedsiębiorcy usłyszało wyroki od roku do dwóch lat i 10 miesięcy więzienia.

Tylko jeden z nich, który współpracował ze śledczymi, usłyszał wyrok w zawieszeniu.

Zachęcamy do polubienia i śledzenia naszego portalu także na Facebooku: Portal NaszPruszcz.PL

[ZT]1739[/ZT]

 

(na podst. Dziennik Bałtycki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%